Długo myślałam co napisać po tak długiej przerwie. Tyle się ostatnio działo – podróże, projekty, nowe studia i kolejna zmiana miejsca zamieszkania. Doba nagle się skróciła, a zieloną, majową trawę z ostatniego wpisu przykryły mokre, listopadowe liście. Nie obiecuję niczego, ale mam nadzieje że czas jaki spędziłam poza blogosferą, zainspirował mnie na tyle by było smacznie, zdrowo i fotogenicznie.
Dzisiaj będzie prosto, tanio i bardzo zdrowo…a to wszystko za sprawą kaszy jaglanej. Nie tylko oczyszcza organizm, wzmacnia jelito grube, jest bogata w substancje mineralne (wapń, fosfor, żelazo i potas), krzem (korzystnie wpływający na kości i stawy) i witaminy z grupy B, ale ma też właściwości wysuszające oraz antywirusowe – jest naturalnym lekarstwem przy przeziębieniu lub zapaleniu górnych dróg oddechowych…
…I można by było tak długo wymieniać, ale nie o samej kaszy jaglanej ma być ten post, a raczej o konkretnym śniadaniu, które sprawiło, że przeszłam na dietę bezglutenową. Bez takich śniadań jak to, właśnie mijające sześć tygodni bez glutenu, nie byłoby takie…smaczne. Zamiast wymyślnych bezglutenowych ciast, będzie więc o czymś co sprawi, że wasze poranki będą tak cudne jak moje. Po tak długiej przerwie, trzeba od czegoś zacząć. Zacznijmy więc od śniadania. Bo w końcu ono jest najważniejsze…czyż nie?
Jaglanka z jabłkiem
Składniki
- kasza jaglana (sucha) 1/2 szklanki
- 1 szklanka wody
- jabłko 1 średnie lub 1/2 dużego
- garść orzechów (włoskie, ziemne)
- 1 łyżka pestek słonecznika (można pominąć)
- daktyle/suszone morele 3-5 sztuk (można zastąpić żurawiną, rodzynkami lub innymi suszonymi owocami, w zależności od preferencji smakowych)
- 1/3 łyżeczki mielonego cynamonu
- 2 łyżeczki stewii *
- opcjonalnie:
szczypta mielonego kardamonu*
szczypta mielonego imbiru
- opcjonalnie:
*można pominąć i posłodzić samym miodem przed podaniem.
Warto urozmaicać jaglankę o swoje ulubione dodatki, zależnie od preferencji i dostępności. Ja czasem dodaję łyżeczkę dżemu pomarańczowo-imbirowego (uwielbiam go!) lub łyżkę masła orzechowego.
Sposób przygotowania
- Pół szklanki kaszy jaglanej przemywamy zimną wodą na sitku (bardzo dokładnie bo inaczej może być gorzka).
- Wodę wlewamy do garnka i doprowadzamy do wrzenia. Czystą kaszę wsypujemy do garnka i gotujemy na małym ogniu około 8 minut, co jakiś czas mieszając (kasza jaglana powinna być ciągle wyraźnie mokra – to jest bardzo ważne, gdyż sprawi że końcowa jaglanka nie będzie wysuszona).
- Ścieramy jabłko na tarce, na grubych oczkach.
- Po około 6 minutach dodajemy cynamon, chwile później szczyptę kardamonu. Pod koniec gotowania dodajemy jabłko i daktyle (lub inne suszone owoce) i słodzimy stewią, dodajemy orzechy i sprawdzamy czy kasza jest już miękka i wystarczająco słodka. Jeśli kasza jest dla nas za twarda to gotujemy przez kolejne 2 minuty.
- Przekładamy na miseczki. Można podawać z serkiem wiejskim i/lub miodem.
* Można użyć dowolnych orzechów, zależnie od preferencji. Ja polecam orzechy włoskie lub miks orzechów włoskich i ziemnych.
* Kardamon jest bardzo intensywny w smaku, więc nie polecam sypania 'na oko’.
English Version
Ingredients:
- 2 small or 1 large serving
- millet groats (dry) 1/2 cup
- water
- 1 medium or 1/2 large apple
- handful of nuts (I love it with walnuts)
- dates 3-5 pieces (you can replace with sweet dried apricots or raisins)
- cinnamon 1/3 tsp
- stevia 2 tsp
optional:
pinch of ground cardamom
First, wash millet groats (1/2 cup) with cold water by using a sieve. Pour washed millet into the pot, pour a glass of boiling water and cook on the low heat for about 10 minutes (but no longer than 15 minutes), stirring occasionally and adding water if necessary ( the millet should’t be dry unless you want to have your pot burned).
Grate an apple.
After about 6-7 minutes add cinnamon, and a pinch of cardamon. In approximately 8-9 minute, add the grated apple and dates (or other dried fruit) and stevia. Cook for another minute, add nuts and check if the millet is soft. If not, cook for another 2-5 minutes, if the millet is soft…enjoy :).
Can be served with the cottage cheese and/or honey.
14/11/2013 at 16:09
Jakieś małe te proporcje jak na 2 porcje 🙂
Ja z tylu składników zawsze robię dla 1 osoby , wynażej że to wersja deserowa a nie śniadaniowa 🙂
Ale pysznie wygląda !
14/11/2013 at 17:03
Dziękuje za cenną uwagę. Już zaznaczyłam, że porcje są małe. Ja całości bym nie zmieściła – same jabłko i orzechy są sycące nie wspominając o kaszy…może to na starość zmniejsza mi się żołądek :). Dla mnie porcja na zdjęciu była idealna – druga połowa została na następne śniadanie. Też często dodaję serek wiejski, więc to też syci dodatkowo :).
14/11/2013 at 22:08
O, tak – zgadzam się! Jaglanka idealna 🙂 Uwielbiam jadać takie cuda na śniadanie!
Będę po takie pyszności zaglądać 😀
15/11/2013 at 16:41
Jaglanka idealna na śniadanie! 🙂
16/11/2013 at 22:09
idealna!
25/02/2015 at 21:11
[…] nie jest pierwsza jaglanka na moim blogu, wcześniejszą z jabłkiem i cynamonem możecie znaleźć tu. Dzisiaj jaglanka z mango i limonką, ale równie dobrze zamiast limonki smakuje z wodą różaną. […]
04/01/2016 at 20:30
Kasza jaglana i owsianka – najlepsze śniadania ever. 😀
05/01/2016 at 22:39
Narobiłaś mi smaka na owsiankę! A to nie lada wyczyn, bo nie jadłam jej od kiedy jestem na diecie bezglutenowej ; ). Muszę kiedyś znowu spróbować :).
05/01/2016 at 22:55
Chociaż po piętach jej depcze amarantus i komosa ryżowa – odkrycie 2015 roku 🙂
Pozdrawiam i życzę smacznego!:)
12/01/2016 at 15:52
Dzisiaj z myślą o Tobie zjadłam owsiankę. Dobra była, ale jednak wolę jaglankę/komosankę! 🙂 Płatki owsiane chyba najbardziej lubię w wersji ciasteczek :). Również pozdrawiam i smacznego!
12/01/2016 at 16:39
Jak wynajdziesz jakieś fajne połączenie to proszę pisać, bo ja ciągle męczę banan, cynamon, rodzynki/ daktyle + siemię lniane, czasem jabłko i tyle. Jakoś brak mi weny twórczej w śniadaniach ostatnio. 😉