Koktajl à la Piña Colada i wyzwanie „koktajl dziennie”.

Święta, święta i po świętach. Ja dopiero teraz, zaczynam powoli dochodzić do siebie bo wielkanocnym maratonie. W tym roku było wyjątkowo pracowicie – pierwsze przepisy wielkanocne musiałam przygotować już na początku marca, potem oczywiście było już tylko coraz gorzej, aż do świąt. Przez tydzień nie mogłam patrzeć na jedzenie. Do tego wszystkiego, na zewnątrz zrobiło się tak wspaniale słonecznie, a ja jakaś taka półprzytomna, zaniedbana, ledwo dopinam guzik w ulubionych, letnich szortach. Zrozumiałam, że czas na zmiany. A, że ani garderoby, ani miejsca zamieszkania nie mam zamiaru zmieniać, to postanowiłam zmienić nawyki żywieniowe! Nie martwcie się, nie będzie na blogu rewolucji – nadal mam zamiar jeść zdrowo i bezglutenowo. Jedyne co ulegnie zmianie  to jeden posiłek w ciągu dnia, który zostanie zastąpiony zdrowym koktajlem!

Taka mała zmiana, ale myślę, że może nieść ze sobą spore korzyści.

Po pierwsze. Koktajle to dawka witamin i minerałów. Szczególnie jeśli do koktajlu dodamy Superfoods takie jak nasiona chia, czy surowe kakao.

Po drugie. Koktajle dobrze nawadniają. A najbardziej te z dodatkiem wody kokosowej.

Po trzecie. Koktajle spokojnie mogą zastąpić posiłek. Odpowiednio skomponowany koktajl może mieć nawet 300kcal (albo i więcej), odżywić organizm lepiej niż niejeden posiłek stały. Plusem jest również to, że taki koktajl można wypić dosłownie w biegu. Idealne rozwiązanie dla zapracowanych. Do takich wysoko kalorycznych koktajli wybierajcie takie produkty jak: mleko kokosowe, nasiona chia, banan, olej kokosowy, orzechy nerkowca, surowe kakao.

 Po czwarte. Koktajle pomagają w walce ze złymi nawykami takimi podjadanie od razu po posiłku (zanim jeszcze informacja o naszym najedzeniu dotrze do mózgu). Jeżeli tak jak ja, zawsze wracacie do kuchni po dokładkę, to koktajl Was uratuje (o ile zrobicie tylko jedną porcję!). Uwierzcie mi, że nie będzie Wam się chciało domiksowywać kolejnej porcji koktajlu :).

Jest jeszcze parę powodów by zamienić śniadanie, obiad czy kolację na koktajl. Jednym z nich jest ich smak! Koktajle są pyszne, o ile wiemy jakie składniki dobrać i w jakich proporcjach. Gdy już się tego nauczymy to ich konsumowanie staje się samą przyjemnością!

Jeżeli tak jak ja chcecie spróbować diety wzbogaconej o pyszne koktajle, to zapraszam do wzięcia udziału w wyzwaniu „Koktajl dziennie” na Facebooku. Przez dwa tygodnie, codziennie będę się tam z Wami dzielić przepisami na owocowe i warzywne koktajle. Oczywiście, nie tylko ja będę Was inspirować – wyzwanie trwa niecałą dobsmoothie coverę, a już teraz na ścianie wyzwania widnieje całkiem sporo inspiracji koktajlowych uczestników akcji (i wszystkie są wspaniałe!).

Akcję inauguruję moim ulubionym koktajlem à la Pina Colada. Polecam wszystkim tym, którzy lubią słodkości! Doskonale sprawdza się po siłowni, na pierwsze lub drugie śniadanie, albo i deser. Jeśli chcecie by był bardziej ananasowy, możecie dodać więcej ananasa. Mój był wspaniale dojrzały, bardzo soczysty, dzięki czemu koktajl wyszedł nieco bardziej wodnisty i orzeźwiający.

Koktajl Pina Colada

Koktajl à la Piña Colada


 

Składniki

  • 120ml wody kokosowej
  • 60ml mleka kokosowego
  • 2 łyżeczki wiórków kokosowych
  • 40g banana
  • ok. 70g ananasa
  • 10 kropelek stewii

Sposób przygotowania

  1. Wszystkie składniki miksujemy ze sobą. Na końcu słodzimy stewią w płynie. Można dodać jej mniej lub więcej, w zależności od naszych preferencji i słodkości banana/ananasa.

Koktajl Pina Colada

2 comments

  1. Nie dawno robiłem. Pyszny!

    1. Prawda? 🙂 Ja odkryłam dopiero jakiś tydzień temu ; ). Wyzwanie zmusza mnie do kreatywności i bardzo się cieszę, bo codziennie odkrywam nowe połączenia smakowe.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.