Krem z cukinii z tajskim akcentem

Zimno, mokro, ciemno…a tu jeszcze trzeba pracować.
Przeglądam zdjęcia z Tajlandii i tak sobie marzę o rozgrzewającym curry.
Ze świeżym mlekiem kokosowym. Z kurczakiem i warzywami.
Trochę sobie tak jeszcze pomarzę, zanim za oknem słońce oświetli zieloną trawę.
Do tego czasu, duszę i ciało trzeba leczyć domowymi sposobami.
Cukinia zainspirowana moją tęsknotą za ciepłem, nieziemsko rozgrzewa, a robi się ją tylko trochę dłużej niż się zjada. Idealnie!

krem z cukinii 2kremcukinia

 
Składniki:
przepis na 2 duże michy!
  • 2 cukinie
  • 1/4 puszki mleka kokosowego
  • 1/2 szklanki bulionu warzywnego
  • 1 mała cebula
  • 2-3cm kawałek korzenia imbiru
  • 1 duży ząbek czosnku
  • 1/3-1/2 łyżeczki pasty zielonej curry (ja lubię ostre, więc dodaję 1/2)
  • ok. 1/3 łyżeczki stewii
  • 1/2 łyżeczki soli
  • szczypta kurkumy, słodkiej papryki, kolendry
  • 2 łyżeczki oleju kokosowego (lub innego) do smażenia
  • łyżeczka sosu rybnego (opcjonalnie)
Przepis:
  1. Umytą cukinię kroimy w talarki. 
  2. Rozgrzewamy garnek z olejem kokosowym i dodajemy pokrojoną cebulę, pokrojony na małe kawałeczki imbir. Po chwili dodajemy czosnek i pastę curry. Mieszamy i smażymy aż cebula się zarumieni. Dodajemy pokrojoną w talarki cukinie i smażymy kolejne 5-10 minut ciągle mieszając (uważamy, żeby się nie przypaliło; można dodać odrobinę oleju). Dodajemy bulion lub odrobinę wody ze szczyptą soli. Dusimy pod przykryciem (pilnując, żeby nie przypalić garnka!), aż cukinia będzie miękka (nie dłużej niż 10 minut). 
  3. Wyłączamy gaz. Studzimy cukinię i blenderujemy. 
  4. Zblendeowany krem wstawiamy z powrotem na gaz i podgrzewamy aż do zagotowania. Dolewamy mleczka kokosowego, małymi porcjami. Dodajemy przypraw.
  5. Można podawać z prażonymi orzechami ziemnymi, orzechami nerkowca lub pestkami dyni. 

2 comments

  1. Znam ten ból. Ja pracuję przeważnie w weekendy, więc po męczącym tygodniu na uczelni nie wiele sobie odpocznę ;/.
    Jeśli chodzi o krem z cukinii to w wolnym czasie postaram się go zrobić. Bardzo lubię tego typu rzeczy. A z e względu na chorobę mojego TŻ za jakiś czas będę musiała wykonywać same płynne potrawy dla niego,więc ta będzie w sam raz :).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.