W niedzielę 3 kwietnia, razem z Asią z Fotografii Coolinarnej, miałam okazję organizować (i przy okazji również brać udział) w warsztatach fotografii kulinarnej dla blogerów codzisw.menu. Było chyba lepiej niż ktokolwiek z nas się spodziewał co niewątpliwie jest zasługą fantastycznych blogerów codzisw.menu, wspaniałej prowadzącej i wyjątkowo klimatycznej Boskiej Pragi! Zapraszam na krótką fotorelację z warsztatów, w której zdradzę Wam 7 rzeczy o kompozycji/fotografii kulinarnej, których się dzięki nim nauczyłam.
Boska Praga, restauracja zlokalizowana na Pradze Północ, jest po prostu boska! Po pierwsze, jest ogromna, dzięki czemu każdy znajdzie tu idealne miejsce dla siebie. Na poziomie zerowym (czyli tym widocznym na zdjęciu) znajduje się część restauracyjno-barowa. To tam jest największy klimat, a przenikające się zapachy pizzy i pieczywa, sprawiają, że już od wejścia człowiek robi się głodny. Nasze warsztaty organizowane były na piętrze pierwszym – nieco bardziej odizolowanym od reszty, dzięki czemu mogliśmy krzyczeć, biegać i bałaganić do woli ; ).
Warsztaty zaczęły się od godzinnego wprowadzenia w świat fotografii. Asia pomogła nam prawidłowo ustawić aparat i dzielnie odpowiadała na każde pytanie. Z tej części, przyznam szczerze, że nie wyniosłam tyle ile bym chciała – byłam za bardzo podekscytowana oraz zajęta robieniem zdjęć blogerom i snapchatowaniem. Ale już druga część, praktyczna, dała mi bardzo dużo! Od zawsze miałam problem ze stylizacją potraw. Podglądanie jak robią to inni blogerzy (w tym Asia) okazało się bardzo inspirujące. Taka głupia rzecz jak wykorzystanie mojej koszuli jako element kompozycji zdjęcia – w życiu bym na to nie wpadła!
Więc w skrócie. Czego się nauczyłam?
Wszystko co wyniosłam z warsztatów w 7 punktach:
1.Niekulinarne akcesoria. Warto czasem zajrzeć do swojej szafy i wykorzystać jej zawartość jako element zdjęcia. Na zdjęciu poniżej chia, moja koszula i pusta przestrzeń.
2. Pod skrzynie z szeroko-rozstawionymi deskami, warto podłożyć ciemną tapetę. Do tej pory tak nie robiłam przez co musiałam godzinami ślęczyć w Photoshopie wymazując niepasującą do zdjęcia boazerię, która była widoczna pomiędzy deskami. Taki prosty trick a pomoże zaoszczędzić niepotrzebną pracę. Na zdjęciu poniżej: chia w ujęciu centralnym na mojej koszuli i ręka Karoliny z Vegeaddicted.
3. Odrobina zieleniny może zdziałać cuda. Bardzo długo głowiliśmy się jak ująć te jajka, które to nie prezentowały się idealnie. Parę listków rukoli załatwiło sprawę. Do tego pieczywo – takie rozerwane sprawia, że zdjęcie jest bardziej naturalne.
4. Kontekst. Z jajecznicą mieliśmy chyba jeszcze większy problem niż z jajkami. Jajecznicy się raczej nie kroi (więc fota z krojącą jajecznicę Karoliną raczej odpadała). Rukola została już użyta w jajkach sadzonych, ale tak czy siak średnio pasowała do jajecznicy. Postanowiliśmy zaserwować ją (jajecznicę) wraz z innymi jajkami. Taki kontekst jajeczny nadał jej dużo ciekawszego klimatu niż zdjęcie jajecznicy solo.
5. Minimalizm. Gdy na talerzu dzieje się dużo, czasem lepiej zostawić całą resztę pustą, by nie zdominować dania. Zawsze wydawało mi się to nudne, ale spójrzcie tylko poniżej. Chyba nie wyszło nudno? ; )
6. Bałagan jest dobry. O ile jest kontrolowany.
7. Lekko prześwietlone w niektórych miejscach zdjęcie, pomoże uwypuklić głównego bohatera.
Jeszcze raz dziękuję Asi za każdą inspirację, oraz wszystkim blogerom dzięki którym bawiłam się przednio: food2.pl, Make it healthier, Vegeaddicted, Lunchoteka… Jesteście cudowni! Mam nadzieję, że efekty warsztatów będą niebawem widoczne na blogu ; ).
09/04/2016 at 09:47
Szkoda, że nie wiedziałam o takich warsztatach 🙁 najbardziej przypadły mi do gustu dwa zdjęcia na deskach z szarymi talerzami 🙂 gdzie takie talerze można kupić?
10/04/2016 at 16:26
To były warsztaty zamknięte dla blogerów codziś. Ale może niebawem uda się zorganizować coś dla większej publiki… Jakby co to będę Cię informować! A w talerzach zakochali się wszyscy nasi blogerzy :D. Trzeba będzie zapytać Boskiej Pragi skąd je mają… 🙂
09/04/2016 at 22:05
Świetne wskazówki! Na pewno mi się przydadzą. Niby oczywiste, ale jak porady zestawi się już ze zdjęciami nabiera to wszystko sensu 😉
10/04/2016 at 16:21
Dla mnie największym odkryciem było wykorzystanie koszuli jako szmatki pod słoik :D. Reszta rzeczywiście dość oczywista chociaż z tym minimalizmem to u mnie różnie bywa :).
10/04/2016 at 19:28
Zdjęcia bardzo mi się podobają, szczególnie te 2 z jajkami i jajecznicą. Jajecznicę trudno się foci. Kiedyś robiłam zdjęcia tureckiej jajecznicy i ciężko było mi nadać ładnego wyglądu w końcu rozbełtanym jajkom ☺
Asia z pewnością świetnie tłumaczy. Uwielbiam jej artukuły na Fotografii Coolinarnej ☺