Kanadyjska historia pewnego wrapa, czyli: Kapuściane wrapy z wegańskim serkiem paprykowym i sosem czosnkowym.

Wszelakie wrapy uwielbiam nie od dziś – są idealne do szkoły i pracy, a do tego pyszne! Jednakże, dzisiaj serwuję Wam wrapy nie byle-jakie, bo z kapusty właśnie, a do tego niosące ze sobą wspaniałe wspomnienie.

Za 10 dni mija rok od mojego wyjazdu do Kanady, gdzie miałam okazję pomieszkiwać przez parę miesięcy. Pamiętam jak dziś, gdy pierwszego dnia mojego pobytu szukałam czegoś do jedzenia w okolicy hostelu, w którym przebywałam. Najpierw poszłam na śniadanie, które nie ma związku z tymi wrapami, ale to historia tak urocza, że aż warta opowiedzenia! Obok hostelu znajdowała się typowo amerykańska śniadaniownia (John’s Place), śmierdząca bekonem, pełna tęższych ludzi zajadających się tostami z boczkiem, masłem orzechowym i syropem klonowym… Wykończona 12 godzinną podróżą i jet lagiem wylądowałam właśnie tam, gdyż siły nie miałam by szukać czegoś dalej. Pomiędzy stolikami biegały kelnerki w fartuszkach, które do tej pory widywałam tylko w amerykańskich filmach. Usiadłam obok starszego pana, gdyż brak było wolnego miejsca przy osobnym stoliku. Porozmawialiśmy chwilę, opowiedziałam mu o moich pierwszych wrażeniach z pobytu w nowym miejscu, a on mi o swojej dawnej podróży do Niemiec i Polski. Zamówiłam bezglutenowe pieczywo (tak, bezglutenowe pieczywo występuje tam nawet w super niezdrowych śniadaniowniach : )) i standardowe śniadanie, które było najdziwniejszym combo w moim życiu składającym się z: dwóch mielonych kotletów (I know), bekonu, ziemniaków, tostów, jajecznicy i całej masy innych, bliżej nieokreślonych obiektów. Zjadłam tosta z masłem orzechowym, wygrzebałam jajecznicę spod górki ziemniaków, a mój towarzysz wyszedł. Wtem, chciałam zapłacić za śniadanie i dowiedziałam się, że siedzący wcześniej ze mną przy stoliku pan już za mnie zapłacił i kazał mi życzyć miłego pobytu w Victorii. Byłam tak zszokowana, że nie wiedziałam co robić – gonić go, zostawić mu karteczkę z podziękowaniami, napisać o tym w internecie… To nie było najtańsze śniadanie, a on mi je zasponsorował za nic! Poprosiłam kelnerkę o kartkę, żebym mogła napisać podziękowanie, na co ona odpowiedziała „Nie przejmuj się, to Victoria, tutaj wszyscy są tacy mili”. Wyszłam, moje ciuchy przesiąknięte były zapachem bekonu i frytek, a ja poczułam, że to miasteczko na długo zostanie w moim sercu.

Victoria

Parę godzin później, przechadzając się ulicami Victorii, natrafiłam na wegańską, witariańską i bezglutenową restaurację Cafe Bliss. Nie była to najtańsza opcja obiadowa w mieście, ale wobec darmowego śniadania, mogłam pozwolić sobie na takie szaleństwo. To właśnie wtedy zamówiłam kapuścianego wrapa… Chociaż podany był w formie niezawiniętej, której moim zdaniem było bliżej do tacos. Tak czy siak, był pyszny. Pstyknęłam fotę i obiecałam sobie, że kiedyś stworzę dla Was przepis na wegańskiego, kapuścianego wrapa… Cieszę się, że ta chwila w końcu nadeszła!

Składniki:

  • kapusta pekińska (jeden liść kapusty = jeden wrap, dlatego wybierzcie kapustę o długich liściach)
  • 2 ogórki małosolne
  • mały por lub 1/2 czerwonej cebuli
  • małe pomidorki cherry
  • kiełki (jakiekolwiek, ja użyłam kiełków fasoli mung)
  • awokado (koniecznie dojrzałe!)
  • 1/2 szklanki kukurydzy
  • sos czosnkowy lub wegański majonez (użyłam majonezu z przepisu Food Square)

opcjonalnie

  • świeże zioła lub jadalne kwiaty 
  • sezam
Serek paprykowy
  • 80 ml mleka kokosowego
  • 3/4 szklanki nerkowców (zalanych na parę godzin wcześniej wodą)
  • 1/2 łyżeczki papryki słodkiej
  • szczypta papryki ostrej (można pominąć)
  • 1/3 czosnku granulowanego
  • 2 łyżeczki soku z cytryny
  • 2 łyżeczki oliwy z oliwek
  • 2 łyżeczki octu jabłkowego białego
  • 3/4 płaskiej łyżeczki płatków drożdzowych
  • 1 mały/średni ząbek czosnku
  • 3-4 krople stewii w płynie (opcjonalnie)

_DSC6301

Sposób przygotowania:

  1. Odcinamy twardą końcówkę kapusty (wystarczy ten najbardziej twardy fragment, który ciężko się zawija), a każdy liść myjemy osobno pod bieżącą wodą.
  2. Wszystkie składniki na wrapa kroimy: ogórek w plasterki, por wzdłuż na pół i siekamy w poprzek, awokado przekrajamy na pół, usuwamy pestkę, kroimy w plasterki i wyciągamy miąższ łyżką (można pokroić również po wyciągnięciu miąższu), pomidorki cherry na pół.
  3. Teraz czas na serek: nerkowce odsączamy z wody i miksujemy z resztą składników, aż do uzyskania jednolitej masy.
  4. Na każdy liść nakładamy serek (ok. 2 łyżeczki), 4 plasterki ogórka, 2-3 połówki pomidorka, 1-2 łyżeczki kukurydzy, plasterek awokado i odrobinę kiełków. Polewamy 1-2 łyżeczkami sosu/majonezu, opcjonalnie posypujemy dwoma szczyptami sezamu i paroma listkami świeżych ziół. Zawijamy (od białej, twardszej strony zaczynając).

Wrap z kapusty

2 comments

  1. Zrobilam wrapa wczoraj, ale bez majonezu. Pychota!!!:) idealne na piknik!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.